09 maja 2011

"Cień Nocy" Andrea Cremer


"To nie kolejna zwyczajna książka o wilkołakach.

I nie kolejna opowieść o miłości nastolatków.

Cień Nocy jest o dziewczynie, która sama chce decydować o swoim życiu, chce mieć wolny wybór w miłości i poszukuje prawdy, żeby odnaleźć swoje prawdziwe ja.

I jeszcze jedno… Cień Nocy jest piekielnie seksowny, choć nie ma w nim ani jednej sceny seksu.

Calla od zawsze znała swoje przeznaczenie, które wkrótce ma się wypełnić. W osiemnaste urodziny zwiąże się Renem, władczym i seksownym przywódcą innego klanu. Razem z nim będzie walczyć i rządzić. I strzec świętych miejsc dla Opiekunów - potężnych czarowników. Oni są panami życia i śmierci młodych Strażników. I okrutnie karzą za każdy sprzeciw.
Ale Calla łamie prawo swoich mistrzów, ratując pięknego tajemniczego chłopca zaatakowanego przez niedźwiedzia. Wtedy w dziewczynie rodzi się bunt przeciwko przeznaczeniu, tradycji i nakazom świata, w którym żyje. Rozdarta między obowiązkiem i posłuszeństwem a uczuciem - musi wybierać. Wybierając miłość, może stracić wszystko, nawet własne życie.
Czy zakazana miłość warta jest ostatecznego poświęcenia?"


W cieniu drzew, w głębokiej puszczy przemyka cień. Zwinny, szybki, groźny. Wilk. Wspaniałe, dostojne i niepodważalnie niebezpieczne zwierze. Ale czy tylko zwierze? Czy w tym silnym ciele może ukrywać się coś znacznie bardziej niepokojącego, niż duch dzikiego myśliwego? 

Młody chłopak nie mógł wiedzieć, dlaczego biała wilczyca uratowała go przed atakującym niedźwiedziem, lecz nic nie mogło się równać z szokiem, kiedy wilczyca zmieniła się w piękną srebrnowłosą dziewczynę. Uratowała umierającego nieznajomego, po czym zostawiła go w bezpiecznym miejscu mając nadzieję, że nigdy już go nie spotka.

Bowiem Calla nie jest zwyczajną dziewczyną, a uratowanie życia obcemu równało się z  pogwałceniem praw jej stada. Jako alfa sfory wilków musi przestrzegać zasad Strażników. Jednym z nich jest ukrywanie swojej natury, kolejnym – bezwarunkowe posłuszeństwo Opiekunom i... przyszłemu mężowi. Bowiem wybrano dla niej już chłopca - Reniera, którego będzie musiała poślubić, by doszło do unii między dwoma klanami. Wszystko wydawałoby się proste i ułożone jak w zegarku, gdyby nie drobny defekt – nagle w szkole pojawia się tajemniczy nieznajomy – Shay i Calla wie, że ją rozpoznał. 

Główna bohaterka to nietypowa nastolatka. Nie tylko dlatego, że wyróżniają ją srebrzyste włosy i złote oczy, ani dlatego, że jest zmiennokształtną. Calla jest inna dlatego, że pomimo zakazów i nakazów chce mieć wolny wybór. Ale czy istnieje coś takiego jak wolny wybór, kiedy oczekiwania otoczenia są zbyt wielkie, a presja nie pozwala odetchnąć pełną piersią? Nie można bowiem postępować samolubnie, kiedy tyle rzeczy zależy od jednej jej decyzji. 

Pytanie więc jest następujące – co powinna zrobić dziewczyna? Jak wybrnąć z patowej sytuacji, gdzie musi ukrywać prawdę o sobie i być posłuszna rozkazom rodziny i sił wyższych, a chwila słabości może zniweczyć jej wszystkie plany? Czy na pewno jest silną i niezależną dziewczyną, która będzie walczyła o swoje? Czy umie się postawić? Przekonajcie się sami!

Fabuła miło mnie zaskoczyła, bo byłam święcie przekonana, że książka okaże się kolejnym lekkim paranormalem dla odpoczynku umysłu. Ale nic z tego, tu nie można odpoczywać, kiedy historia gna jak szalona, wciąż dochodzi do spięć i nigdy nie można być pewnym, kto pokaże kły. Ciągłe zwroty akcji, zaskakujące wydarzenia i oczywiście gorączka, która nie daje nam ani na chwilę odpocząć sprawiają, że czytelnik wciąga się w lekturę, wpada w wir wydarzeń i dopóki nie dotrze do końca, nie będzie mógł myśleć o niczym innym. I zupełnie mnie to nie dziwi, bo pani Cremer stworzyła coś całkowicie nowego. Stworzyła powieść z pasją. Powieść, gdzie nie ma zbędnych zachwytów i melodramatycznych westchnień. Za to jest prawdziwa walka i siła. I piekielna namiętność.

Kreacja bohaterów także stoi na wysokim poziomie. Calla jako główna bohaterka nie jest mdłą panienką, która myśli o kosmetykach i chłopakach. Oczywiście nie wszystkie jej zachowania mi odpowiadały, ale nie można nie przyznać, że dziewczyna ma pazur, którego brakuje wielu bohaterkom innych powieści. Dlatego pierwszoosobowa narracja w jej wydaniu jest ciekawa i wciągająca. Jej wybranek – Renier, to typ macho. Przystojny, umięśniony, pewny siebie i oczywiście władczy. Nie dosięgnął mojego serca. Natomiast Shay... Ujęła mnie jego osobowość. Zatem więc warto zauważyć, że właśnie w takich momentach kreacja jest niezwykle ważna – bohaterowie powieści są jak żywi, prawdziwi, jakbyśmy ich znali ze szkolnych korytarzy. Chcemy im towarzyszyć, wspierać, mieć jak najlepszy wgląd w dokonywane przez nich wybory. 

Premierę Cienia Nocy okrzyknięto wielkim wydarzeniem, w zasadzie na skalę wydania Zmierzchu Meyer. Czy słusznie? Oczywiście! Książka zaskakuje od samego początku, a zakończenie potrafi odjąć mowę niejednemu czytelnikowi. Zaskoczenie, przerażenie, rozpacz? Oh, to tylko niektóre z uczuć, jakie będą Wam towarzyszyły, kiedy sięgniecie po lekturę! I obiecuję, pani Andrea Was nie zawiedzie. To wszak jedna z tych książek, która potrafi skutecznie spędzić sen z powiek na długi czas. To jedna z tych książek, która pobudzi wyobraźnię. I wreszcie jedna z tych, która zapadnie Wam w pamięć na bardzo długo. Tak, jak i mnie... I nawet okładka przeładowana fioletem nie odwróci zainteresowania, jakie wywołuje powieść.

Oczywiście daję 9,5/10 i mam nadzieję, że podobną ocenę będę mogła zastosować przy kolejnym tomie – Kara Nocy, który mam nadzieję pojawi się w Polsce jeszcze w tym roku. Trzymajmy kciuki!

9 komentarzy:

  1. Strasznie chcę przeczytać tę książkę! Nie czytałam jeszcze żadnej negatywnej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh, mam na to wielką ochotę już normalnie nie mogę, dlaczego książki nie mogą być tańsze...

    OdpowiedzUsuń
  3. z Kobrą zgadzam się w stu procentach! a recenzja, Tirin, jak zawsze świetna, co aż martwi - bo niestety przez Ciebie chcę przeczytać kolejną książkę. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. No skoro taka wysoka ocena to muszę się nią zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tą książkę :D
    Też mam nadzieję na część kolejną jeszcze w tym roku.
    Polecam serdecznie tym, którzy jeszcze nie czytali.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  6. Również bardzo wysoko cenię tę książkę i liczę na równie dobrą kontynuację:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z recenzją Tirin, książka jak najbardziej warta przeczytania ;) Ale nie zrozumiem jednego - jak możesz woleć Shay'a od Rena xD
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Może być ciekawie... Może sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  9. Ven, a ja nie rozumiem, jak może Wam się podobać taki dupek i arogant jak Ren? :P No ale wiadomo, każdy ma swój gust :) Ja tam stanowczo schrupałabym Shay'a ^^

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)