07 listopada 2012

"Każdy twój oddech" Judith McNaught

Kate Donovan nie może dojść do siebie po śmierci ojca, zamożnego restauratora z Chicago. Nie jest też pewna swoich uczuć do narzeczonego, prawnika z chicagowskiej elity. Wakacje na Karaibach mają przynieść jej ukojenie i pomóc dokonać życiowego wyboru. Jednak spotkanie z zagadkowym milionerem jeszcze bardziej wszystko komplikuje. Kate jest zafascynowana pociągającym mężczyzną, lecz wkrótce zaczyna odkrywać mroczne sekrety przeszłości jego i jego wpływowej rodziny.”


Dwa światy, dwie tajemnice – jedno uczucie... Kiedy Kate poznała Mitchella, przystojnego mężczyznę z mnóstwem sekretów, nie spodziewała się, że jej życie ulegnie całkowitej zmianie. Przeżywała właśnie trudne chwile po śmierci ojca, a jej narzeczony wykręcił się z wyjazdu na wakacje dużą ilością pracy. Młoda kobieta spędzała więc samotnie dni aż do chwili, gdy na jej drodze pojawił się niezwykły nieznajomy. Od razu wiedziała, że coś ją do niego ciągnie. On także czuł to "coś" względem rudowłosej piękności. Lecz czy można budować związek na pożądaniu? Co się stanie, gdy Kate odkryje mroczne tajemnice z przeszłości Mitchella?

Każdy twój oddech to powieść autorstwa bestsellerowej autorki romansów – Judith Mcnaught. Przyznaję szczerze, że najbardziej lubię romanse z akcją osadzoną w XIX wieku, lecz w przypadku dzieł Judith już drugi raz zrobiłam wyjątek. Każdy twój oddech na pierwszy rzut oka wydawał mi się lekturą nieco sztampową oraz przesiąkniętą duchem współczesności, ale postanowiłam zaryzykować i cieszę się, że dałam tej książce szansę!

Narracja trzecioosobowa pokazuje wydarzenia z punktu widzenia różnych bohaterów i dzięki temu czytelnik może poznać ich emocje oraz spróbować odkryć tajemnice, jakie ukrywają. Akcja powieści od początku zaskakuje odbiorcę – rozpoczyna się od śledztwa, które ma wyjaśnić zaginięcie syna bardzo wpływowego milionera. Od pierwszych stron czytelnik więc nabiera pewnych podejrzeń, kto może być związany ze zniknięciem młodego mężczyzny oraz niejednokrotnie natrafia na poszlaki, które tak naprawdę wskazują konkretnego winowajcę. Ale! Nic nie jest oczywiste. Im bardziej odbiorca skupia się na odkryciu prawdy o rodzinie zaginionego milionera, tym więcej sprzecznych informacji otrzymuje. I choć nie jest to powieść czysto kryminalna, to jednak przyznaję, że ów element niepewności, a także śledztwo i zagadki są wyjątkowo silnym atutem książki.

Zdawałoby się, że pomysł na opowieść jest bardzo zwyczajny, wręcz szablonowy. Ona – nieszczęśliwa, młoda i piękna kobieta, która musi się pogodzić ze śmiercią ojca oraz on – bogaty i tajemniczy nieznajomy, który fascynuje delikatną, lecz odważną Kate. W dodatku bajeczna sceneria – Karaiby (a dokładniej Anguilla), luksusowy hotel oraz nutka niebezpieczeństwa w postaci narzeczonego dziewczyny, który już wkrótce przylatuje z Chicago, by spędzić z nią wakacje. Szczerze mówiąc, gdybym wiedziała jedynie o zarysie fabuły, prawdopodobnie w ogóle po książkę bym nie sięgnęła. I tu cieszę się, że znam autorkę, gdyż właśnie ta wiedza pozwoliła mi wysnuć przypuszczenie, iż lektura nie będzie zwyczajna. Poza tym opis z okładki jest bardzo enigmatyczny i chwała mu za to, bowiem dzięki temu czytelnik może spodziewać się po powieści dosłownie wszystkiego. I tak też się dzieje! Judith po raz kolejny pokazuje, że z prostego, na pozór zwyczajnego i nieco schematycznego szablonu umie stworzyć pasjonującą opowieść o wielkiej miłości, zdradzie, namiętnościach i intrygach, które potrafią zmienić całe życie bohaterów. Udowadnia, że jej książki nie są lekkimi opowiastkami, lecz powieściami podejmującymi nierzadko trudne problemy – w Każdy twój oddech otrzymujemy więc portret psychologiczny człowieka, którego niegdyś potraktowano wyjątkowo okrutnie oraz kobiety, która staje przed być może najtrudniejszym zadaniem w swoim życiu – poukładaniem uczuć i uporaniem się ze stratą rodzica. Można by się spodziewać, że spotkanie Kate z Mitchellem będzie cukierkowe, a ich historia okaże się istną sielanką. I tu kolejna niespodzianka – Judith pokazuje, jak zawiłe może być życie i jak czasem łatwo kilkoma kłamstwami i niedopowiedzeniami zniszczyć to, co łączy dwoje ludzi. A odbudowanie relacji jest tysiąc razy trudniejsze...

Każdy twój oddech to interesujący, dobrze zbudowany romans kryminalny, w którym każda entuzjastka powieści kobiecych znajdzie coś dla siebie. To opowieść romantyczna, ale niepozbawiona nutki goryczy, która zagnieżdża się w sercu odbiorcy i sprawia, że lektura ma słodko – gorzki smak. To także historia dwojga ludzi doświadczonych przez los, którzy pomimo pokrewieństwa dusz nie potrafią odnaleźć wspólnej drogi. Każdy twój oddech to prosta, ale sugestywna opowieść o zawiłościach losu, niepewności, tęsknocie i miłości, która odmienia ludzi. Szczerze mówiąc zakochałam się w tej historii, choć jest na wskroś przesiąknięta duchem współczesności (co często mnie  zniechęca). Judith po raz kolejny utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest świetną pisarką i jednocześnie przekonała do sięgnięcia po inne jej powieści – nie tylko te osadzone w dawnych czasach. Gorąco polecam Każdy twój oddech tym osobom, które marzą o wielkiej, lecz odrobinę niełatwej miłości, która buduje charaktery i hartuje ducha. Poza tym nie ukrywam, drogie Panie, że w towarzystwie Mitchella nie ma mowy o nudzie! :)

Original: Every Breath You Take
Wydawca: Amber
Data wydania: 21.08.2009
Ocena: 5+/6

I na koniec piosenka, która pasuje mi do książki :) Może to przez ten tytuł.

 

22 komentarze:

  1. Autorkę znam ze słyszenia, ale dzięki, że zwróciłaś na nią moją uwagę - będę szukać :) Książka rzeczywiście wydaje się być zwykłym romansem, ale skoro dostała od Ciebie taką wysoką ocenę, to musi być coś warta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z reguły nie sięgam po takie typowe romanse , a tym bardziej osadzone w czasach współczesnych , ale Twoja recenzja mnie zaciekawiła ( coś musi być w tej książce skoro dostała od Ciebie tak wysoką notę :)) Jeśli będę kiedyś potrzebowała takiej lekkiej książki , rozejrzę się za tą pozycją. :)
    Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej książki Judith nie czytałam, ale chyba najwyższa pora to nadrobić. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie bo większość jej książek wydał Prószyński, a tu nagle Amber :) Poza tym nigdzie nie można jej powieści kupić (chyba, ze na allegro za horrendalne sumy), więc polecam osiedlową bibliotekę ;)

      Usuń
    2. Bosz, nic nie mów o allegro. XD Chciałam sobie kupić "Królestwo marzeń", ale ponad 100 zł za książkę w życiu nie dam. :O

      Usuń
  4. Kiedyś namiętnie czytałam romanse, więc chętnie sięgnę po tę książkę. Może wróci dawny czar :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Romansik? o tak, mam ochotę... Co z tego, jak nie mam czasu buu :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytam za bardzo romansów, ale na ten może kiedyś się skuszę...

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię romanse i potrzebuję od czasu do czasu takiej miłosnej rozrywki. Rozejrzę się za książką :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o niej, ale bardzo mnie zaciekawiłaś, porozglądam się za nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachęciłaś mnie, ale jeszcze musiałabym się zastanowić, czy mam zapoznać się z książkami tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaa, zaczytywałam się w romansach Judith dobre kilka lat temu - i zgadzam się, jak rzadko które trafiają do wyobraźni, są naprawdę świetne!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie pomysł na fabułę trywialny, ale skoro jej wykonanie jest tak dobre jak piszesz to chętnie wejdę w bliższą znajomość z tą pozycją, tym bardziej, że ten dodatek - kryminalny, bardzo mnie intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam za kryminałami, a i ostatnio nie wykraczam poza granice fantastyki, więc wątpię, abym sięgnęła po tę książkę... Za to Stinga uwielbiam! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo zachęcająca recenzja. Może i mi książka przypadłaby do gustu? Zwrócę na nią uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie przepadam za typowymi romansami, właściwie w ogóle ich nie czytuję. Z kolei romans połączony z kryminałem, to już zupełnie nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie jestem pewna, czy bym się w niej odnalazła, ale spróbować nie zaszkodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Podobnie jak ty, najbardziej lubię te XIX-wieczne romanse, po inne sięgam naprawdę rzadko, ale skoro mamy podobne opinie na ten temat, a tobie książka się spodobała to pewnie mi też przypadnie do gustu :) Przyda się, bo ostatnio miałam ochotę na coś lżejszego!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zostałaś nominowana do zabawy Liebster Award:) Zapraszam po szczegóły tutaj: http://betterversionofthetruth.blogspot.com/2012/11/liebster-blog_9.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzięki, że poleciłaś, ale niestety nie mam czasu na dodatkowe książki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Sama nie wiem, zobaczy się jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)