01 listopada 2017

„Podtrzymując wszechświat” Jennifer Niven


Podtrzymując wszechświat to moje pierwsze spotkanie z twórczością Jennifer Niven. Amerykańska autorka powieści młodzieżowych podbiła serca polskich czytelników powieścią Wszystkie jasne miejsca. Nie miałam okazji poznać tej historii, jednak po lekturze jej najnowszej książki wiem, że to nie ostatnia moja przygoda z jej pisarstwem.

Libby była kiedyś „najgrubszą nastolatką Ameryki”. Dziś, ważąc połowę tego, co niegdyś, wciąż nie należy do osób szczupłych i spotyka ją z tego powodu wiele nieprzyjemności. W końcu jednak nadchodzi dzień, w którym dziewczyna musi wrócić do szkoły i podjąć przerwaną naukę. Jack to ulubieniec towarzystwa, luzak, którego wszyscy rówieśnicy szanują. Jack skrywa przed wszystkimi pewien sekret – odkąd pamięta, nie rozpoznaje twarzy, nawet najbliższych osób. Chłopak robi jednak wszystko, by prawda o jego dziwnej przypadłości nie wyszła na jaw. Kiedy drogi Libby i Jacka się krzyżują, coś się zmienia.

Podtrzymując wszechświat to książka dla młodzieży, napisana lekkim stylem. Nie zmienia to jednak faktu, że podejmuje problemy, z którymi borykają się nie tylko młodzi ludzie. Wszak ja nastolatką nie jestem już od dawna, a bardzo zżyłam się z bohaterami i przeżywałam ich historię. Jednym z największych atutów powieści jest genialna wręcz kreacja głównych postaci. Libby jest po prostu niezwykła. To dziewczyna o tak niesamowitej sile psychicznej, niezłomności ducha i pozytywnej energii, że chce się z nią przebywać cały czas. Przeżyła tak wiele zła, wciąż była narażona na nieprzyjemności, wciąż dostawała w kość od innych ludzi, a jednak trzymała głowę wysoko, nie poddawała się. Takich bohaterek nam potrzeba! I takich historii. Niven stworzyła bowiem opowieść, która trafia prosto do serca odbiorcy – pokazując tę szarość codzienności, ludzkie okrucieństwo i dylematy moralne, uwrażliwia czytelnika na krzywdę, z którą muszą się mierzyć bohaterowie. Wielokrotnie łapałam się na tym, iż ogarnia mnie wściekłość na ludzi, którzy krzywdzą słabszych bądź tych, którzy nie wpasowują się w pewien utarty schemat. Jack w zasadzie także jest bohaterem, obok którego nie da się przejść obojętnie. Chociaż przy Libby wypada słabo, jako postać męska jest typem złożonym, niejednoznacznym, poszukującym swojej drogi. Widać, jak Jack się zmienia, jak wszyscy wokół niego się zmieniają, jak wiele w życiu można osiągnąć patrząc na drugiego człowieka sercem, przestając oceniać jedynie powłokę. Choć zawarte w książce prawdy wydają się nam oczywiste i fabuła sama w sobie nie jest odkrywcza ani oryginalna, sposób, w jaki Niven o tym mówi, trafia prosto do czytelnika, zmuszając do przemyśleń, wywołując szereg najróżniejszych emocji.

Gdzieś podświadomie porównuję trochę Podtrzymując wszechświat do Eleonory i Parka od Rainbow Rowell. Choć to całkowicie różne historie i całkowicie różni bohaterowie, obie te książki wywołały we mnie podobne emocje i po skończonej lekturze zostawiły mnie w absolutnym zachwycie. Bo obie książki w lekki sposób podejmują trudne tematy, mówią o rodzącym się uczuciu pomiędzy doświadczonymi młodymi ludźmi i sprawiają, że jeszcze długo po skończonej lekturze czytelnik pozostaje myślami przy boku ulubionych bohaterów. Jeśli wszystkie książki dla nastolatków byłyby pisane w taki sposób, doczekalibyśmy się bardzo dobrego, empatycznego młodego pokolenia. Bo Podtrzymując wszechświat to ten rodzaj książki, która poprzez lekką formę i nienachalną dawkę humoru, uczy wielu naprawdę istotnych rzeczy. Bardzo szczerze polecam, a sama zabieram się za lekturę innych dzieł Jennifer Niven!

Tytuł oryginalny: Holding Up the Universe
Ilość stron: 408
Data wydania: 27.09.2017
Tłumaczenie: Donata Olejnik
Wydawca: Bukowy Las
Opis wydawcy: KLIK

Moja ocena:


Za możliwość poznania nowej powieści Jennifer Niven dziękuję:


Moja recenzja dostępna jest także na stronie BookGeek TUTAJ

6 komentarzy:

  1. Czytałam i bardzo mi się spodobała :) Fajnie, że w książkach pojawiają się główne bohaterki borykające się z nadwagą, myślę, że to świetny sposób, aby uczyć młodzież akceptacji i tolerancji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej pory jakoś pomijałam książki tej autorki. widziałam je wiele razy, ale opisy jakoś mnie nie przekonywały. Po twojej recenzji, wydaje mi się, że jednak sięgnę po twórczość Jennifer Niven :)
    justmajka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam twórczości autorki, a szkoda. Na pewno dam szansę tej książce ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po takiej ocenie mam ochotę na tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się interesująca przygoda czytelnicza, tytuł zapamiętuję. :)

    OdpowiedzUsuń

Ten blog tworzę dla Was i każdy Wasz komentarz to dla mnie motywacja do dalszego pisania. Dziękuję, że jesteście tu ze mną! :)